Wraz z końcem 2023 roku i zakończeniem programu wsparcia dla kredytobiorców Bezpieczny Kredyt 2%, pojawiły się niemal od razu zapowiedzi startu nowego programu mającego wspierać kredytobiorców nisko oprocentowanym kredytem mieszkaniowym. Po czasie program został nazwany roboczo kredytem #naStart i miał być realizacją jednej z obietnic wyborczych nowego rządu (wprowadzenie Kredytu 0%)
Warto w tym miejscu przypomnieć, że poprzedni program- Bezpieczny Kredyt 2%- spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem ze strony kredytobiorców. Pula środków z budżetu przeznaczona na kilka lat trwania programu została wyczerpana w 6 miesięcy, a ilość złożonych wniosków kredytowych przekroczyła 100 tys. (kilkukrotnie więcej niż początkowo zakładano).
Głównym powodem takiego stanu rzeczy był bardzo niski koszt kredytu (około 2%), jak również zdecydowanie wyższa zdolność kredytowa, niż w przypadku kredytu zaciąganego na standardowych warunkach. Właśnie brak zdolności kredytowej był przed startem programu BK2% głównym powodem rezygnacji z zaciągania kredytu przez wielu kredytobiorców.
Niestety program BK2% poza wymienionymi dla klientów korzyściami spowodował również dużo negatywnego zamieszania, zwłaszcza na rynku nieruchomości. Ceny w wielu lokalizacjach poszybowały do góry, a wzrosty cen przekroczyły 20%, a w kilku miejscach nawet 30% na przestrzeni 12 miesięcy. Jednocześnie ilość dostępnych mieszkań na sprzedaż spadła do rekordowo niskich poziomów. W kilku bankach najbardziej „dotkniętych” popularnością programu czas na otrzymanie kredytu rozciągnął się z kilku tygodni do ponad 3 miesięcy.
Bezpieczny Kredyt 2% był skierowany tylko do osób nabywających swoje pierwsze mieszkanie, miał również ograniczenia kwotowe. Dotyczył więc tylko części kredytobiorców. Ci, którzy z jakiegoś powodu nie mogli przystąpić do programu i zaciągnęli kredyt na standardowych warunkach, również odczuli negatywne skutki trwania programu. Bo za mieszkanie musieli zapłacić kilkadziesiąt lub nawet kilkaset tysięcy więcej.
Można w uproszczeniu założyć, że z poprzedniego programu (BK2%) najbardziej skorzystali Ci, którzy kupili mieszkanie na początku jego startu, w lipcu 2023 (bo mieli tani kredyt, było z czego wybierać i cena mieszkania jeszcze nie urosła), pozostali albo dostali tani kredyt ale zapłacili kilkadziesiąt tysięcy więcej za mieszkanie, albo wręcz wzięli tradycyjny, zdecydowanie droższy kredyt i musieli się zadowolić mniejszym wyborem i zdecydowanie droższym mieszkaniem.
Ostatnie grupa kredytobiorców, co CI którzy na program dopłat nie zdążyli się załapać zanim się zakończył (bo np. nie znaleźli odpowiedniego mieszkania) i niejako zostali wykluczeni z rynku, bo nie posiadają odpowiedniej zdolności kredytowej, żeby zaciągnąć kredyt na standardowych zasadach.
Założenia programu wsparcia kredytobiorców #naStart (nazywanego również kredytem 0%) od początku wzbudzało wiele kontrowersji. Obawy formułowane głównie ustami analityków skupiały się one przede wszystkim na tym, czy nowy program po raz kolejny nie spowoduje wzrostu cen nieruchomości i docelowo jeszcze bardziej nie zmniejszy możliwości nabywczych mieszkań przez potencjalnych kredytobiorców. W samej koalicji rządowej również nie było zgodności co do tego jak program powinien wyglądać i kogo właściwie powinien wspierać.
W rezultacie cały bieżący rok upłynął na wysyłaniu sprzecznych sygnałów do rynku na temat przyszłości nowego programu i czy w ogóle zostanie od wdrożony. Założenia po drodze założenia uległy istotnej modyfikacji, zmienił się również skład osobowy osób odpowiedzialnych za wdrożenie.
Takie działanie i kompletny brak pewności wzbudzał uzasadnione frustracje u większości uczestników rynku nieruchomości. Klienci nie wiedzieli czy czekać na start programu i ryzykować wzrost cen, czy kupić już teraz, deweloperzy nie wiedzieli jak planować nowe inwestycje oraz jak będzie wyglądała sprzedaż tych już rozpoczętych, a banki zostały postawione przed perspektywą, że będą musiały w bardzo krótkim czasie dostosować systemy informatyczne oraz procedury bankowe do bardzo zawiłych założeń nowego programu.
W końcu w dniu 12 grudnia padła jasna deklaracja ze strony ministra rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, o tym, że program Kredyt 0% nie zostanie zrealizowany. W opinii ekspertów finansowi.pl ta decyzja zapadła zbyt późno ale dobrze, że w ogóle została podjęta.
Czy brak programu wsparcia kredytobiorców to dobra decyzja? Oczywiście jak w każdej sytuacji odpowiedź jest jedna- to zależy.
Brak programu rządowego pozbawia możliwości zaciągnięcia taniego kredytu przez część kredytobiorców ale jednocześnie usuwa jedne z element niepewności, który mógł powstrzymywać przez podjęciem decyzji o kupnie mieszkania na kredyt.
Jeżeli ktoś miał w planach kupno mieszkania na kredyt to obecna sytuacja jest dosyć nietypowa na tle ostatnich kilku lat. Wg danych z portali nieruchomości obecna ilość mieszkań na sprzedaż jest rekordowo wysoka, niespotykana od co najmniej kilku lat i od zakończenia programu Bezpieczny Kredyt 2% wzrosła o ponda 40%.
W przeciwieństwie do poprzedniego roku, kiedy sprzedający mieszkanie mogli wręcz urządzać „castingi” wśród potencjalnych nabywców, a ceny mieszkań rosły z tygodnia na tydzień, znowu mamy wyraźny rynek kupującego. I pomimo tego, że wśród cen ofertowych nie widać jeszcze mocnych spadków to skłonność do negocjacji ceny i innego rodzaju upustów wyraźnie wzrosła. I zakładamy, że po wczorajszych zapowiedziach dotyczących odwołania kredytu 0% ta skłonność będzie jeszcze większa.
Sytuacja na rynku kredytowym również od kilku miesięcy się normalizuje, chociaż do optymizmu jest jeszcze daleko. Po zakończeniu programu Bezpieczny Kredyt 2%, wbrew oczekiwaniom wielu komentatorów rynku, popyt na kredyty wcale się nie załamał i utrzymuje się na solidnym poziomie (pomiędzy 6 a 7 mld uruchomionych kredytów miesięcznie). Stoją za tym zarówno cięcia stóp procentowych, do których doszło jeszcze w IV kwartale 2023 roku, jak również wzrost wynagrodzeń, co pozwoliło na poprawę zdolności kredytowej. Na dosyć dobrą sytuację wśród nowo udzielanych kredytów odpowiada również to, że wielu kredytobiorców (korzystając najczęściej z usług ekspertów finansowych) przenosi swoje dotychczasowe zobowiązania do innych banków i w ten sposób obniża wysokość płaconych co miesiąc rat kredytowych.
Sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych w kolejnych miesiącach powinna pozostać na stabilnym poziomie, a zacznie się jeszcze poprawiać wraz ze spodziewanym cięciem stóp procentowych, do czego powinno dojść na przełomie 2025 i 2026 roku.
Niezależnie od tego czy planujemy kupno mieszkania na kredyt czy mamy już zobowiązanie i zastanawiamy się, czy możemy obniżyć koszt jego obsługi, warto czy na bieżąco z ofertą kredytową oraz świadomość jak wygląda nasza zdolność kredytowa, w czym mogę pomoc eksperci z finansowi.pl.
Doradca finansowy i kredytowy Marcin Janczewski. Jestem pomysłodawcą i założycielem firmy finansowi.pl. Od ponad dziesięciu lat zajmuję się pomaganiem klientom w uzyskaniu najkorzystniejszej oferty kredytów hipotecznych i gotówkowych.
Zdaję sobie sprawę, że priorytety i oczekiwania Klientów są różne, dlatego do każdego z Nich podchodzę indywidualnie. Ze swojej strony oferuję rzetelne i obiektywne podejście, pełen profesjonalizm oraz zaangażowanie.
Podczas pierwszego spotkania zbieram wszystkie niezbędne informacje, które pomogą mi ustalić preferencje i oczekiwania, a także wyliczyć zdolność kredytową. Za moim pośrednictwem Klienci uzyskali finansowanie w bankach na łączną kwotę przekraczającą 250 milionów złotych.